poniedziałek, 8 czerwca 2015

Pieniążki w FIFA czyli cyrk na kółkach



W zasadzie już w tym tygodniu powinienem zakończyć moją przygodę z blogowaniem tutaj, bo jasno jak byk okazało się, że miałem rację i piłka nożna sama w sobie nie istnieje, a za sznurki pociągają bogaci panowie z różnych organizacji i biznesów… Ten „Piłkarski Poker” z 1988 roku to przecież był na faktach autentycznych, a sędzia Laguna pewne do dzisiaj jeszcze ciągnie swoje interesy, Termalica awansuje do ekstraklasy, a Polonia Warszawa gdzieś tam na dolnych poziomach ligi…

Ale do rzeczy, bo chciałem oczywiście napisać o antybohaterze ostatnich dni czyli o Seppie Blaterze.


Co złego to nie ja? Sam już nie wiem...
Co złego to nie ja? Sam już nie wiem...

 Niby zrezygnował z funkcji ze względu na dobro piłki, ale guzik! Zrezygnował bo pewnie dostał za to jeszcze całkiem pokaźną sumkę… W jaki sposób? Ot po prostu – dziesiątki osób zestresowało się, że po nitce do kłębka i im także się oberwie, a byłego dyrektora nikt już nie sprawdzi. A tutaj guzik! Okazuje się, że FIFA płaciła Irlandii, żeby nie zawracała sobie głowy ręką Henriego w eliminacjach, okazuje się, że Rosja i Katar zapłaciły za organizację… I tutaj już zupełnie zdziwiony nie jestem, o ile Rosja była jeszcze uzasadniona jako tako, o tyle Katar od samego początku był niewypałem! Jak piłkarze mogliby grać w upale przekraczającym czterdzieści stopni? Jak nudny i wolny byłby to mundial! 

Piszę byłby, bo ciągle wierzę, że FIFA pójdzie po rozum do głowy i odwoła te feralne mistrzostwa. Popełniać błędy może każdy, ale tylko najwięksi potrafią się do nich przyznać i je szybciutko okręcić! Bo jasne jest dla mnie, że jeżeli w Katarze odbędą się mistrzostwa, to Katar wystawi swoją reprezentację (tak jak w piłce ręcznej całkiem niedawno!) i ona z przekupionymi sędziami po prostu wygra ten mundial jako „czarny koń” i będzie to już absurd nad absurdy, od piłki odwrócą się sponsorzy, a tylko działacze FIFA naładują sobie kieszenie… Tak właśnie będzie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz