W zasadzie już w tym tygodniu powinienem zakończyć moją
przygodę z blogowaniem tutaj, bo jasno jak byk okazało się, że miałem rację i
piłka nożna sama w sobie nie istnieje, a za sznurki pociągają bogaci panowie z
różnych organizacji i biznesów… Ten „Piłkarski Poker” z 1988 roku to przecież
był na faktach autentycznych, a sędzia Laguna pewne do dzisiaj jeszcze ciągnie
swoje interesy, Termalica awansuje do ekstraklasy, a Polonia Warszawa gdzieś
tam na dolnych poziomach ligi…
Ale do rzeczy, bo chciałem oczywiście napisać o
antybohaterze ostatnich dni czyli o Seppie Blaterze.
Co złego to nie ja? Sam już nie wiem... |
Niby zrezygnował z funkcji
ze względu na dobro piłki, ale guzik! Zrezygnował bo pewnie dostał za to
jeszcze całkiem pokaźną sumkę… W jaki sposób? Ot po prostu – dziesiątki osób
zestresowało się, że po nitce do kłębka i im także się oberwie, a byłego
dyrektora nikt już nie sprawdzi. A tutaj guzik! Okazuje się, że FIFA płaciła
Irlandii, żeby nie zawracała sobie głowy ręką Henriego w eliminacjach, okazuje
się, że Rosja i Katar zapłaciły za organizację… I tutaj już zupełnie zdziwiony
nie jestem, o ile Rosja była jeszcze uzasadniona jako tako, o tyle Katar od
samego początku był niewypałem! Jak piłkarze mogliby grać w upale
przekraczającym czterdzieści stopni? Jak nudny i wolny byłby to mundial!
Piszę byłby, bo ciągle wierzę, że FIFA pójdzie po rozum do
głowy i odwoła te feralne mistrzostwa. Popełniać błędy może każdy, ale tylko
najwięksi potrafią się do nich przyznać i je szybciutko okręcić! Bo jasne jest
dla mnie, że jeżeli w Katarze odbędą się mistrzostwa, to Katar wystawi swoją
reprezentację (tak jak w piłce ręcznej całkiem niedawno!) i ona z przekupionymi
sędziami po prostu wygra ten mundial jako „czarny koń” i będzie to już absurd
nad absurdy, od piłki odwrócą się sponsorzy, a tylko działacze FIFA naładują
sobie kieszenie… Tak właśnie będzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz